Spóźniony tłustoczwartkowy przepis, ale z racji jego light wersji, polecam nie tylko od święta i nie tylko z czekoladą. :)
Składniki (ok. 25 pączków):
- 1 i 1/3 szklanki letniego mleka
- 1 paczka drożdży suchych (7 g) lub 14 g drożdży świeżych
- 2 łyżki roztopionego masła
- 2/3 szklanki cukru
- 2 jajka
- 5 szklanek mąki pszennej (można część zastąpić np. mąką pszenną razową)
- 1 łyżeczka soli
Mąkę przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać pozostałe składniki i wyrobić, pod koniec dodając rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Wyrobione ciasto uformować w kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1,5 h).
Po tym czasie ciasto wyjać, krótko wyrobić, rozwałkować na grubość około 0,7 mm. Szklanką wycinać koła, kieliszkiem można wycinać dziurki, by powstał kształt oponek. Układać na blaszce na papierze do pieczeni.. Przykryć, pozostawić do napuszenia na 45 minut w ciepłym miejscu.
Piec w temperaturze 180ºC około 8 - 10 minut, pączki nie powinny się mocno zarumienić.
Dekoracja:
- tabliczka gorzkiej czekolady
- tabliczka białej czekolady
- cukrowe posypki, wiórki kokosowe, płatki migdałów
Czekolady rozpuścić razem w kąpieli wodnej, wymieszać. Ostudzone pączki maczać w czekoladzie, odkładać na talerze, posypywać dekoracjami według uznania.
Różowy lukier:
- 10 dag cukru pudru
- łyżka ciepłej wody
- 50 ml syropu cukrowego malinowego
Cukier i wodę szybko wymieszać, dodać syrop. Maczać pączki, odłożyć w zimne miejsce na co najmniej 10 godzin, aby lukier stwardniał.
Pączki smakują raczej jak słodkie bułeczki drożdżowe, dlatego polecam modyfikować przepis według uznania i korzystać z niego, kiedy mamy ochotę na słodką bułkę.